Muzyka

niedziela, 27 września 2015

Rozdział 14



Bycie pierwszą to coś nie powtarzalnego.

Lubiłam to uczucie od zawsze, kręciło mnie. Pierwsza w szkole, pierwsza na zawodach, pierwsza w pocałunku...

-Czemu się tak uśmiechasz?- pyta, a ja dokładnie w tym samym momencie uświadamiam sobie, że nadal na sobie leżymy.

-Po prostu tak od niechcenia- kłamie jednocześnie podnosząc się do pozycji pionowej i schodząc z łóżka.

-Co robisz?! Już sobie idziesz? Zostań jeszcze chwile.- mówi stanowczym a jednocześnie spokojnym tonem po czym podchodzi do mnie w momencie gdy łapie za klamkę, kładzie swoją rękę na mojej ręce tym samym zagradzając mi wyjście.- Nie zostawia się mnie w takim stanie samego...-jego oczy(w tym momencie prawie czarne)błyszczą się. 

-W jakim stanie?- spoglądam na niego spod lekko pochylonej głowy, a on unosi mi podbródek i przez sekundę czuje się jak w tych wszystkich tanich komediach tyle, że kiedy sama tego doświadczasz to nie wydaje się to takie tanie. Przez chwilę patrzy gdzieś w okolice moich ust po czym pochyla się i kiedy jestem już gotowa do kolejnego pocałunku lekko się odsuwa i zakłada mi kosmyk za ucho. Moja mina lekko rzednie.

-Czyżbyś była zawiedziona? -odzywa się z lekkim uśmiechem, zgrabnie zmieniając temat lecz ja nie należę do tego typu ludzi co porzucają raz zadane pytanie.

-W jakim sensie?- pytam coraz bardziej zniecierpliwionym tonem a Kuba poważnieje i przybliża się jeszcze bardziej po czym szepcze mi do ucha:

-Żadna dziewczyna nigdy w życiu nie wzbudzała we mnie takich skrajnych uczuć. Z jednej strony strasznie mnie podniecasz a z drugiej obiecałem sobie, że nigdy Cię nie polubię a tym bardziej nie pokocham. Niestety lub ,,stety" coraz trudniej dotrzymać mi tej obietnicy. 

Po tych słowach czuję się bardzo zagubiona...złożył sobie obietnice, że nigdy mnie nie polubi? Co za idiotyzm.Kładę mu rękę na torsie i lekko odsuwam po czym odwracam się plecami i zakładam ramię na ramię. Czuję, że teraz to on jest zdezorientowany. Chwilę stoi w bezruchu po czym po pokoju zaczynają rozchodzić się kroki. Podchodzi i właśnie przymierza się do objęcia mnie kiedy orientuję się, że jeśli teraz mu na to pozwolę to przestanie uważać mnie za swego rodzaju wyzwanie i będzie myślał,że może sobie na wszystko pozwolić a gdy to dostanie stanę się tylko kolejną.

Nigdy nie byłam kolejną i nigdy nie zamierzałam. Właśnie dlatego odsuwam się, dopadam drzwi i wychodzę przesadnie trzaskając.

-Co Ci jest?- pyta już od progu obojętnym tonem Ania mimo iż obydwie dobrze wiemy, że nie jest jej to indyferentne.

-NIC..-odburkuje ponurym tonem

-Takie nic,że aż cała się czerwona zrobiłaś...-spogląda na mnie, analizuję sytuację- To jak powiesz mi coś o tym ,,NIC"?

-Nie...-mówię niepewnym głosem, ponieważ sama nie wiem czy chcę jej o tym opowiedzieć

-Dobra nie chcesz to nie mów, jak zmienisz zdanie leże na łóżku obok- wykonuje gest w stronę posłania po czym szybkim i miękkim ruchem ląduje na posłaniu z grubą książką w ręce.Właśnie zamierzałam otworzyć usta, kiedy wparował do naszego pokoju Bartek mówiąc,że za chwilę mamy ognisko. Przyznam szczerze, że kompletnie nie mam ochoty iść zwłaszcza, że jestem nadal cała mokra i jest mi zimno. Niestety widzę,że Ania bardzo chcę więc ruszam swój lodowaty tyłek z łóżka i owinięta kocem idę tuż za nią.

Kiedy wychodzę na zewnątrz orientuję się,iż wszyscy już są na miejscu. Tyle, że nikt nie wygląda jak w jakimś kokonie w przeciwieństwie do mnie. Jesteśmy już prawie przy ognisku kiedy większość oczu koncentruję się na mnie w tym Kuby.


 PRZEPRASZAM,ŻE TAK MAŁO, ale naprawdę nie miałam pomysłu co tu jeszcze dodać :( jeśli macie jakieś WŁASNE pomysły na dalszy ciąg to zapraszam do komentowania i kto wie...może któryś wykorzystam :* 
DZIĘKUJEMY WAM Z CAŁEGO SERDUSZKA,ŻE Z NAMI JESTEŚCIE I NAS WSPIERACIE! :)



11 komentarzy:

  1. Świetny jak zawsze ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy :D do zobaczenia w następnym rozdziale :*

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Czytanie takich komentarzy to czysta przyjemność ;) Dziękujemy !

      Usuń
  3. O jaaa *.* To jest cudowne ^^
    Dopiero wpadłam na bloga i juz wszytko przeczytałam ;-; i nadal chce więcej ^^ DZIEWCZYNO MASZ POTENCJAL !!
    Życzę Ci weny , weny i weny chce juz next :*
    Zapraszam tez do siebie : http://zycie-widziane-z-boiska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż się zarumieniłam XD :D dziękuję bardzo i do zobaczenia w następnym rozdziale :*

      Usuń
  4. Dobra, w końcu zbieram się żeby napisać komentarz. Tak, redaguję go na wf-ie, ale shh.
    Od razu mówię, że może nie będę bardzo obiektywna, aczkolwiek spróbuję. :')
    Miłość miłością, ale bardzo zaintrygował mnie wątek poboczny jakim jest sytuacja w domu Majki i muszę powiedzieć, że nieźle zżyłam się z główną bohaterką, jej przyjaciółką i owym Kubą. Mam nadzieję, że za nienawiścią pierwszoplanowych postaci kryje się jakaś głęboka tragedia, no albo chociaż niewielkie nieporozumienie. Ach, już bym chciała utrudniać życie wszystkim bohaterom. Taka natura, wybacz. XD
    Opowiadanie ma sporo treści i mimo, że spodziewałam się zaistniałej sytuacji na froncie Maja - Kuba to ucieszyłam się kiedy zobaczyłam, że moje przypuszczenia się potwierdziły. Przy czytaniu owych treści pojawiło się typowe dla nastolatek piśnięcie ekscytacji. Aż mi za siebie wstyd. XD Sytuacja jaka między nimi zaszła zadziałała na moją wyobraźnię, dlatego czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział. :3
    Pozdrawia 1/4 Kiratów. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku dziękujemy za takie miłe słowa *dość obiektywne* ;*
      Twój komentarz możliwe że będzie dla mnie natchnieniem do kolejnego rozdziału :D ~ Pozdrawia Misia

      Usuń
  5. Siemka! Świetny blog. Przeczytałam jednym tchem! :)

    Dopiero co zaczęłam pisać własnego bloga, także zapraszam : http://jako-w-piekle-tak-i-na-ziemi.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń