Muzyka

wtorek, 2 czerwca 2015

Rozdział 12


Nie miałam zbyt wiele czasu na myślenie o Wojtku, gdyż następnego dnia mieliśmy szkolną wycieczkę. Wiedziałam jedno, na pewno będzie się działo. Wiem, że to brzmi trochę idiotycznie, ale jak mogłoby się nie dziać kiedy trafiłyśmy z Anią do pokoju na piętrze, a  obok mieszkali Kuba i Dawid (już o nim kiedyś wspominałam, spoko chłopak, ale ma problemy z kłamstwem). Właściwie Kuba miał być w pokoju z Robertem i Arturem, ale parę dni wcześniej pokłócili się, więc Kuba trafił do pokoju z Dawidem. W sumie są do siebie troszkę podobni z charakteru, więc podejrzewam, iż nie było im tak źle. My natomiast z Anią zajęłyśmy pokój na końcu korytarza(obok nich) przez co miałyśmy dosłownie drzwi obok prysznica. ,,Mmm będzie bosko, zero kolejki pod prysznic " - pomyślałam.
Zaczęłyśmy się rozpakowywać, gdy nagle wchodzą do nas po kolei wszyscy chłopacy. Najpierw Artur, Robert, Paweł potem Bartek, Dawid...W końcu Artur kładzie się na moje łóżko, a za nim Robert. Słyszę jakiś kroki, właściwie dokładnie wiem czyje, bo umiem je odróżnić wszędzie. Po chwili moim oczom ukazuję się sylwetka Kuby. Rozgląda się po pokoju, po czym patrzy na mnie do końca nie zrozumiałym wzrokiem, a potem wychodzi.
- Dobra chłopaki spadać, idę się umyć! - mówię stanowczym tonem, aczkolwiek z uśmiechem.
- Ehh no okej - wzdycha lekko Artur i wychodzi, a za nim cała reszta poza Dawidem, który leży pod kołdrą w moim łóżku.
- Spadaj to MOJE łóżko. - odzywam się poirytowana.
-  Nie jest twoje.
- Jezu, Dawid wyjdź! - krzyczę
Podnosi się i wychodzi, a ja owijam się ręcznikiem i ściągam z siebie ubrania.



 Wchodzę pod prysznic i orientuje się, iż zapomniałam żelu. Wychodzę i idę owinięta w ręcznik do Ani.
- Masz żel pod prysznic?
- Nie, mam tylko szampon, ale nie możemy go zużywać.
- Czemu? - mówię poirytowanym tonem
- No nie wiem może dlatego, że nie mamy nic więcej do mycia, a to jest do głowy?!
- Dobra, poszukam gdzie indziej - odzywam się, a po drodze wytykam jej język, odwzajemnia się tym samym.
Podchodzę do drzwi naprzeciwko moich, gdzie mieszkają Bartek i Paweł ( są mili zazwyczaj).
- Hej Bartek, otwórz mam do ciebie sprawę! - podnoszę  głos uderzając dwa razy ręką w drzwi
- Chwilę!
Nagle ni z stąd ni z zowąd wyłania się Kuba i kiedy Bartek otwiera drzwi, to nie daje mi przejść.
- Kuba odsuń się, mam sprawę do Bartka.
O dziwo posłuchał mnie aczkolwiek nadal stoi i przysłuchuję się, więc wchodzę im do pokoju i zatrzaskuję mu drzwi przed nosem.
- Masz może żel pod prysznic? - pytam najbardziej uroczym tonem jakim potrafię
- Nie mam - uśmiecha się zażenowany - zapomniałem.
- A ty Paweł?- odzywam się błagalnym tonem
- Ja też zapomniałem.
- Kurde chłopaki - mówię po czym wychodzę
W tym momencie jedyne co mi przychodzi do głowy to Dawid. On musi mieć ten zakichany żel pod prysznic. Wale z całej siły w ich drzwi po czym, gdy się otwierają wchodzę i po chwili uświadamiam sobie, że nadal mam na sobie tylko ręcznik. Kuba patrzy na mnie lekko zdziwionym wzrokiem.
- Dawid masz żel?
- Mam, a co?
- Jezu nareszcie! Pożyczysz mi? - uśmiecham się
- No ale to męski...
- I co z tego?
- Wiesz potem będziesz pachnieć jak chłopak? - mówi Kuba włączając się tym samym do rozmowy.
- No i co z tego. Pożyczycie mi ten żel? - uśmiecham się raz jeszcze.
- No okej bierz - odzywa się Dawid - ale warunek jest taki, że mogę sobie wchodzić do waszego pokoju.
- Masz pukać i okej.- odpowiadam, po czym wyrywam mu z ręki płyn i biegnę pod upragniony prysznic. Zamykam się, odkładam ręcznik i puszczam wodę. Na początku jest zimna, więc gwałtownie się odsuwam. Nie, ona nie jest zimna, ona jest lodowata. 



,,Może trzeba trochę poczekać?" - myślę po czym namydlam całe ciało. Mija 5 minut, nadal jest lodowata. Stwierdzam. iż cieplejsza już nie będzie i zaczynam się opłukiwać.
- Kuuuuurde, jaka lodowata! FUCK!
- Może cię ogrzać? - odzywa się Dawid, a ja uświadamiam sobie, iż zapewne jest w naszym pokoju, gdzie wszystko słychać.
- Nieeee, dzięki ! - odpowiadam bez namysłu.
Po całkowitym opłukaniu się, owinięta w różowy ręcznik  wchodzę do pokoju, a moim oczom ukazuje się nie tylko Ania i Dawid, ale też Kuba.
- Woda jest lolodowata- odzywam się szczękając zębami. Biorę piżamę i idę się przebrać, po czym wracam i wskakuję pod kołdrę. po czym owijam się jak w kokonie. Ania idzie się myć, Dawid leży w moim łóżku, a Kuba wskakuję obok mnie.
- Co ty robisz? - pytam zdziwiona
- Nic - odpowiada, po czym przejeżdża mi po plecach palcami. Nie bronię się to jest takie przyjemne, a on ma coś takiego w sobie przez co zapominam o byciu grzeczną dziewczynką. Zamiast odsunąć się lub coś powiedzieć ja się do niego przysuwam. Wydaję mi się (po jego wyrazie twarzy i oczach), że nie tylko mi się to cholernie podoba.



Dedykacja dla Gab riela oraz zaproszenie na konkurs  
--> http://zakladkaa.blogspot.com/2015/05/konkurs-z-girl-online.html
No więc tak z góry chciałabym prosić aby swoje prywatne sprawy załatwiać w cztery oczy, gdyż wydaje mi się, iż blog to nie najlepsze miejsce na tego typu rozmowy. Aczkolwiek dziękujemy za komentarze.  Prosimy jednak o pokazanie błędu wraz z fragmentem. Dziękujemy za dobre słowo jak i krytykę ;) pozdrawiamy Miśka i Mysia ;*