Następnego dnia przychodzę do szkoły nieco później.
Nie żebym była jakaś niezwykle leniwa, ale dzisiaj wyjątkowo nie chciało mi się wstawać na geografie. Sunę korytarzem na moich wysokich koturnach bardzo dobrze dopasowanych do obcisłej bluzki i (jak zwykle) jeansów. Patrzę przelotnie na te wszystkie zakłamane twarze, pełne ironii uśmiechy i dochodzę(nie w porę zresztą) do wniosku ,,Co ja do cholery tu robię"...
Z daleka dostrzegam Anię. Uśmiecha się do mnie a jej ciemne oczy migoczą delikatnie w świetle dnia. Ania jest drobna, delikatnej postury tak jak Julia i ja. Ma ciemne, lekko kręcone włosy do ramion i ubiera się dość vintage w przeciwieństwie do mnie czy Julii, ale ,,Małej"(tak ją nazywam, jak mi się oczywiście przypomni ;D) to idealnie pasuje.
Podbiegam do niej i rzucam się na szyję. Trochę brakowało mi docinków z jej strony.
-Co się tak głupio szczerzysz? - rzuca z kąśliwym uśmieszkiem
-Miła jak zawsze. Stęskniłam się!- odpowiadam z szerokim wyszczerzem
-A to fajnie...- mówi potakując głową po czym milknie
-...No a ty?-dopytuję się
-Co ja?- robi niby zdziwioną minę
-No stęskniłaś się za mną?
-Nie bardzo...no może troszkę - mówi po czym wybucha śmiechem
Obejmuję ją jeszcze raz i idziemy razem pod salę fizyczną.
Tam zastajemy Weronikę i Marysie, jak zawsze siedzące obok Artura, Roberta i Kuby. Prawie nie zauważalnie się wzdrygam.
- Głupia zołza...
Odwracam się i przyglądam Ani, która stoi tak jakby niczego przed chwilą nie powiedziała.
- Zgadzam się- mówię z uśmiechem - Powiedz mi czemu Ona nawet jak siada chłopakom na kolana i gada głupie męskie teksty lub klepie ich po tyłku nie uchodzi za puszczalską, a ja choć się tak nie zachowuję to tak?...
-Bo ona się ubiera na czarno i zakrywa ciało swetrami i mało gustownymi jeansami a ty masz swój styl może nie do końca odpowiedni w pewnych sytuacjach ale masz a ona nie. Abstrahując nie rozumiem jak w tym wieku można nie mieć wykształconego stylu.
Zerkam na Weronikę, ma okulary z czarnymi oprawkami w stylu tych ,,niegrzecznych" bibliotekarek co występują w pornolach, brązowe dłuższe włosy, przeciętny biust, twarz czy tyłek. (patrząc obiektywnie bo ja bym od razu powiedziała, że jest nijaka ale cóż muszę być w miarę obiektywna, oceniając ,,potencjalną" konkurencję. Chociaż obydwie wiemy, że ona nie ma szans).
Wielu z was może się teraz oburzyć, ale nie jestem wbrew waszemu wrażeniu osobą przechwalającą się czy z wygórowanym ego. Po prostu znam swoją wartość co jest zresztą oburzająco często mylone z tym pierwszym.
W każdym razie nie ma w niej nic nadzwyczajnego. Przenoszę wzrok na dziewczynę z którą kiedyś się przyjaźniłyśmy a która nas zawiodła. Nie winie jej bo może rzeczywiście po części się do tego przyczyniłyśmy. Marysia jest bardzo słabą osobą, poddającą się wpływom innych ludzi. Ma długie, jasne(chociaż zawsze myślałam, że są rude ), bardzo mocno kręcone ( żeby nie powiedzieć afro) włosy, okulary, bardzo przeciętną twarz i figurę lepszą od figury Weroniki. Po prostu bardziej kobiecą. Ubiera się bardziej rockowo. Spoglądam raz jeszcze w stronę Kuby i podchodzę do Komara, stając tak żeby nas widział.
-No i co tam u Ciebie Komar?
-Czemu nie powiesz mi po imieniu?
- Bo mi się nie podoba. Bez urazy nie uważam imienia Damian za choć trochę seksowne, ale rzecz gustu. No więc Komar? -posyłam mu szeroki uśmiech i patrzę wyczekującym wzrokiem.
-A Komar uważasz za seksowne?-dziwi się
-Nie, ale jakoś muszę Cię nazywać. Więc co u Ciebie?- odzywam się rozdrażnionym tonem
-A Komar uważasz za seksowne?-dziwi się
-Nie, ale jakoś muszę Cię nazywać. Więc co u Ciebie?- odzywam się rozdrażnionym tonem
-No u mnie okej. A u Ciebie jak z widomo kim? Nadal ci dokucza?
-Może się przekonajmy- mówię głośno i zaczynam się śmiać.
Chwilę później Kuba wstaję i trąca Komara mocno z bara po czym przesiada się obok Weroniki i pokazuję jej coś na telefonie, cały czas patrząc na mnie. Rozchylam lekko usta jakbym chciała coś powiedzieć, ale się nie decyduję i przygrywam lekko wargę (Tak, robię to specjalnie. Zdaję sobie sprawę jak to na was(chłopaków) działa).
Rozlega się dzwonek na lekcję. Biorę mój plecak z napisem ,,Bad Girl" i przerzucam przez ramię.
Chwilę później gdy chcę wejść do sali dzieje się to co zawsze, na każdej lekcji. Kuba zagradza mi drogę i nie pozwala wejść przed sobą do klasy a potem ściga się ze mną do ławki.(Pomijając fakt, że to zupełnie bezsensu bo w tej sali siedzimy od zawsze tak samo : ja przed nim a co za tym idzie on za mną) Rozpakowuję plecak cały czas mając w uszach słuchawki przez co lekko podryguję w rytm muzyki.
- Proszę Pani czy można słuchać na lekcji muzyki?- wystrzela nagle Debil
Głupi kabel.
- Nie, nie można a o co chodzi?
- O nic tak z ciekawości pytam.
-Jeśli słuchasz to dostajesz uwagę! - mówi surowo Pani
-Nie! Ja tylko zapytałem, nawet nie mam w pobliżu telefonu!- podnosi głos
Wiem, że kłamie bo zawsze ale to zawsze ma telefon w lewej kieszeni spodni, ale nie zamierzam się czepiać o takie pierdoły.
*
Nie mija połowa lekcji a już czuję ostre popchnięcie krzesła do przodu, tak że ledwo jestem w stanie utrzymać się w pozycji siedzącej. Po chwili czuję gwałtowny spadek w dół.
Odwracam się i mam zamiar coś powiedzieć, ale Pani bierze go do tablicy.
Rozwiązuje zadanie, wchodząc kiedy Pani nie patrzy na internet.
Przechodzi obok mnie i wrzuca pieniążek za bluzkę(od strony pleców). Początkowo nie orientuję się co mam za koszulką bo jest to zimne i małe więc zaczynam trochę panikować i każe Ani to wyjąć okropnie się przy tym wiercąc. Kubie najwyraźniej patrzenie na to sprawia ogromną frajdę więc gdy odnajduję pieniążek, rzucam mu nim w twarz.
Rozlega się dzwonek na przerwę.
Muszę przetrwać jeszcze tylko 2 lekcje to nie tak dużo a wydaje się trwać wieki.
Po upływie 90 minut czuję się wreszcie wolna. To był ostatni dzień przed przerwą wielkanocną (czy jak to wolicie tam nazywać). W każdym razie szybko wybiegam na korytarz i udaje w stronę szatni.
Tam ubieram buty i jestem w trakcie nakładania kurtki gdy nagle wchodzi On. Popycha mnie a ja o mało się nie wywracam.
- Możesz się uspokoić ?
- Bo?- pyta lekceważącym tonem i z tym swoim uśmieszkiem
-Bo to!- mówię i zaczynam mu czochrać włosy ( na których punkcie chyba ma bzika ale nie jestem pewna xd) do których prawie nie dosięgam.
-Ohh przepraszam czy popsułam Panu fryzurę?- odzywam się z wyraźną drwiną w głosie
-Ale byś za to oberwała- uśmiecha się
- Ale nie oberwę- mówię po czym widzę schodzący się tłum osób i wychodzę z szatni
Przechodzę przez ulicę i dostrzegam na przystanku Dawida. Uśmiecham się. Chwilę później dochodzi do nas Kuba i zaczyna rozmawiać z Dawidem. Ja natomiast próbuję powiedzieć coś do niego, ale Kuba nie pozwala mi :
- Do kogo mówisz?- odzywa się
- Do Dawida palancie
Nagle czuję, że ktoś na mnie upada swoim ciężarem. To Dawid. Kuba ma szczęście, że tylko go popchnął. Odpycham go a ten wpada wprost na Debila.
Jestem zdenerwowana dlatego podchodzę do krawężnika i dopiero teraz uświadamiam sobie, że strasznie leje a ja stałam pod daszkiem i mam na sobie okulary przeciwsłoneczne.
Gwałtownie się odwracam, niestety zbyt gwałtownie bo wpadam na jakąś starszą kobietę a cześć jej parasolki na chwile ląduje w mojej buzi a sama staruszka zaczyna się na mnie wydzierać:
-Czemu ty do cholery jesz moją parasolkę?!
-Przepraszam -tak,właśnie tyle jestem w stanie z siebie wydusić
Spoglądam w stronę chłopaków. Śmieją się. Uświadamiam sobie jak to komicznie musiało wyglądać z ich perspektywy i sama wybucham śmiechem.
Nadjeżdża mój autobus.
-Dawid?- patrzę pytającym wzrokiem
-Nie, ja czekam na następny nigdzie z tobą nie jadę- mówi z rozbawieniem
-Okej - odpowiadam i wchodzę do autobusu
W ostatniej chwili widzę jak Kuba mówi coś do Dawida i wsiadają.
Uśmiecham się lekko pod nosem i żałuję, że mieszkam tylko jeden przystanek od szkoły. Co chwile zerkam na Debila ale nie słucham o czym rozmawiają.
- To cześć Dawid...Cześć Debilu - mówię szybko i wysiadam
Po upływie 5 minut dostaję sms-a od tego numeru którego końcówkę tak dobrze znam.
Na początku trzymam kciuki za egzaminy :) Co do rozdziału, jest bardzo fajny. I nie dowiedziałam się jakiej treści sms-a dostała :( Aa i w pierwszych trzech zdaniach masz powtórki wyrazu ,,wyjątkowo" :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhistoria-piorem-pisana.blogspot.com
Dziękuje za miłe słowa oraz zaraz poprawiam te powtórzenia XD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :***
Rozdział świetny. Gdyby to mnie Kuba tak traktował, to by dostał w zęby...
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za to, że tak długo się nie odzywałam. Wyjaśnienia mojej nieobecności zamieściłam na Wiwernie.
http://wiwerna.blog.pl/
Śmietana. :*
Kiedy nowy rozdział? Miał być dzisiaj :((((
OdpowiedzUsuńRozdział będzie w sobotę, przepraszamy ale mamy dużo nauki przed końcem gimnazjum. ~T_T~
UsuńKiedy rozdział 10?
UsuńMhm może teraz :D Xd
UsuńPo myślniku powinna być spacja, dialogi są niepoprawnie pisane, brakuje wielu kropek po zakończeniu zdania, przecinków też wielu nie ma, zaimki osobowe w opowiadaniu pisze się małą liter. Po czytaj książki, zanim zaczniesz coś umieszczać w internecie. 1/10
OdpowiedzUsuńDziękuje za słowo krytyki, poprawimy się ! :) A i książek to my czytamy akurat bardzo dużo <3
UsuńPozdrawiam Anonima ,
Mysia
Wątpienia, żebyście czytały dużo książek, bo dialogów poprawnie zapisanie nie potrafi cię. Nie wmawiaj ludziom czegoś, co jest kłamstwem. Tak traci się czytelników.
UsuńKochany Panie Anonimie,
Usuńpo pierwsze przyjęłyśmy słowa krytyki oraz wzięłyśmy je sobie do serca. Jeżeli chcesz mnie uczyć pisać to przykro mi, ale mam nauczyciela od j. polskiego ( i myślę że zrobi to lepiej). Po drugie możesz nam zarzucić wszystko, ale nie to że kłamiemy. A po trzecie poczytaj piszę się razem (polecamy poczytać książki :))
Odsyłam na konto na lubimy czytać- http://lubimyczytac.pl/profil/173849/klarda
oraz wattpad- http://www.wattpad.com/user/klarda
Pozdrawiamy,
Mysia i Misia
Stracić czytelnika to jedno, a pozbyć się takiego robaka z bloga to każdy by chciał. @MISSbumBUM
Usuń*potraficie
OdpowiedzUsuńJa przeczytałam całą sagę harrego Pottera w tydzień. Czytam książki tak często, że przechodzi to ludzkie pojęcie. A i tak robię błędy w pisowni. Na Facebooku mylę się cały czas. Proszę anonima , by nie wypowiadał się na jakiś temat nie mając o niczym pojęcia. W takim wypadku wychodzi, że to ty jesteś kłamcą...
OdpowiedzUsuń+ poczytaj piszę się razem...
OdpowiedzUsuńPanie anonima, radzę częściej obcować z książkami...
* anonimie
OdpowiedzUsuń( durna autokorekta...)